piątek, 5 czerwca 2015

Pracowity dzień...

Cześć!
Na wstępie chciałam wam podziękować za wszystkie komentarze pod poprzednim postem, Jest to dla mnie ogromną motywacją, żebym dalej udzielała się na tym blogu i bym dalej starała się go rozwijać.
Zacznijmy od niebywałego wyróżnienia jakim obdarzył nas dyrektor mojej szkoły, który kazał nam dziś jako jedynej szkole w mieście pójść do szkoły. Jedynym plusem tej sytuacji był brak codziennych korków, czyli codziennej zmory kierowców. Coś po za tym? Nie. Nie miałam siły, by w ogóle zwlec się z łóżka, a tym bardziej, żeby się czegoś nauczyć. Atrakcji nie dodawały dwa W-fy, którymi rozpoczynałam dzień. Spędziliśmy je grając w siatkówkę i tu musze się pochwalić, że zespół, którego byłam zawodniczką wygrał 100:73! Ten mecz zaliczam do nielicznych udanych, głównie przez to, że raczej do reprezentacji polski się nie nadaję. Cudem wybłagaliśmy u większości nauczycieli wolne lub luźniejsze lekcje, najmilsza jak zawsze byłą muzyka, na której przez całe czterdzieści pięć minut słuchaliśmy polskiego rapu. Pani nie miała co z nami zrobić.



Dziś jest pierwszy dzień mojej diety! Spięłam pośladki i pierwszy raz w tym roku udałam się na powietrzną siłownię, a tak dokładnie jest to plac na którym rozstawiono wszelakie sprzęty do ćwiczeń. Bite 30 minut spędziłam na "rowerku" słuchając w tle utworu Rihanny "We found love". Tuż po zejściu z tego urządzenia nie czułam nóg, jakby ktoś mi je odciął. Ale właśnie to jest esencja ćwiczeń. Zauważyłam przy okazji, że w momencie gdy jestem już na granicy możliwości zaczynam gryźć brzeg bluzki. Nie wiem skąd u mnie ten odruch, ale staram się nad nim panować.



Wracając z treningu zauważyłam jak wiele ulicznych dzieł znajduje się w moim otoczeniu. Oczywiście, że przeważają w nich jakieś wulgarne hasła, poglądy twórców, ale na pewno kilka z nich mogłabym śmiało, bez zawahania zaliczyć do sztuki. Kolejną rzeczą, której nie otrzymałam jest talent plastyczny, a niebywałym wyczynem narysowanie idealnie prostego koła bez użycia cyrkla. A nie mówię już o stworzeniu w miarę proporcjonalnej twarzy człowieka. Chyba tylko cud pozwolił mi uzyskać piątkę z plastyki, a raczej badziewny materiał oparty na teorii zamiast praktyce. Z drugiej strony nie wiem kiedy przyda mi się wiedzieć kto malował w romantyzmie, baroku, czym charakteryzowało się rokoko i inne bzdety. Jeśli ktoś się tym interesuje to nie mam z tym problemów, ale po co zatruwać naszą głowę rzeczami, które nigdy się nam nie przydadzą? Na to pytanie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć.
                           


To by było tyle na dzisiaj, widzimy się niebawem. Liczę, że post się wam spodobał, jeśli chcecie abym dodawała je częściej to pozostawiajcie komentarz! Dobijemy do 5 komentarzy?? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz