czwartek, 18 czerwca 2015

Jestę Łabędzię!

Cześć!
Tu znowu ja ( o ile jest jeszcze ktoś kto to czyta, w co wątpię). Wczoraj cały dzień występowałam na szkolnym przedstawieniu! Jestem z siebie niebywale dumna, ponieważ o dziwo aż tak bardzo nie zawaliłam.
Jednym z dość ciekawych doświadczeń były barokowe suknie wypożyczone z teatru ,specjalnie na ten występ. Tańczyłam w nich Walc Angielski, cóż mój partner był o wiele wyższy, nawet gdy stałam przy nim na obcasach, pominę fakt, że ich właścicielka jest moja mama. Tradycyjnie musiała odbyć się sesja plenerowa na tle kinoteatru, który tego dnia był epicentrum mojego życia. Jak sprawnie podliczyliśmy czas okazało się, że spędziliśmy tam, niemałe 12 godzin, bez możliwości wychodzenia. Podsyłam wam trochę moich zdjęć w tym stroju, wybaczcie jakość, wykonano je telefon koleżanki, a już niebawem w wakacje pierwsza oficjalna sesja, zarówno moja jak i mojej przyjaciółki!
 
 
Tak prezentowała się wcześniej wspomniana sukienka. Niestety muszę przyznać, że bardzo mi się podoba i jestem przeszczęśliwa, że mogłam ją włożyć. Jedynym minusem jest proces zakładania jej, na który mieliśmy... ekhem... 5 minut.
 
Łapcie kolejne zdjątko!
Dobra, jak mam się pogrążyć to proszę xD Wiem, że zbyt ładnie nie wyszłam, stwierdzono u mnie nie fotogeniczność, ale dołożę starań, by w miarę ją naprawić :P
Wciąż nie wiem jakiej długości notki preferujecie i jestem zaniepokojona znikomą aktywniścią! Ruszajcie się :*
Pozdrawiam <3 <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz